Elektryfikacja w motoryzacji staje się w ostatnich latach coraz głośniejszym tematem debaty publicznej. Nie brakuje w niej trudnych pytań, ostrzeżeń i dramatycznych tonów. Nic dziwnego, wszak każda poważna innowacja technologiczna wywoływała podobną gorączkę. Ale zmiany w motoryzacji są przesądzone. Świadczy o tym zainteresowanie nowatorskimi rozwiązaniami najważniejszych graczy w światowym motorsporcie, którzy na rozwój elektryków, hybryd i paliw zrównoważonych wykładają coraz większe pieniądze. A przecież w tej branży, jak w żadnej innej, skrupulatnie przygląda się każdej wydawanej „złotówce”.
Sporty motorowe zawsze były swoistym laboratorium, gdzie testowano nowe pomysły i koncepcje. Dziś jednym z głównych tematów jest zeroemisyjność i wpływ motoryzacji na środowisko. Problem dostrzega od wielu lat Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), która z dużą odwagą wprowadza zmiany, otwierając dla elektromobilności i innych rozwiązań pro środowiskowych tory rajdowe na całym świecie. Sporty motorowe mają kluczową rolę do odegrania w walce o ochronę kurczących się zasobów naturalnych. I to nie tylko ze względu na naszą planetę. W pewnym momencie pozostawanie przy tradycyjnych źródłach napędów stanie się po prostu nieopłacalne, a ci, którzy stracą dystans do czołowych graczy, nie będą się liczyć w rozgrywce o najwyższe trofea.
W motorsporcie wszystko dzieje się bardzo szybko. Gdy w 2014 roku wystartował pierwszy sezon Mistrzostw Świata FIA Formuły E, do pokonania 45-minutowego dystansu wyścigu potrzebne były dwa auta elektryczne. Stosowane od 2018 roku silniki o mocy 250 KM umożliwiają ściganie się bez konieczności wymiany bolidu, a w sezonie 2022/2023 debiutuje samochód trzeciej generacji Gen3. Jeszcze mocniejszy i z możliwością szybkiego ładowania. To pokazuje, jak błyskawicznie w ramach rywalizacji sportowej postępuje ewolucja rozwiązań, które raptem dekadę temu zdawały się niewiele znaczącą ciekawostką.
Dziś całkiem świadomie i na poważnie prowadzi się badania nie tylko nad silnikami elektrycznymi, ale również napędami hybrydowy i wodorowy. W wyścigach długodystansowych WEC hybrydy pojawiły się w 2012 roku. Od tego czasu zanotowano spadek zużycia paliwa prawie o połowę, a w obecnym sezonie wykorzystuje się tylko i wyłącznie paliwa odnawialne. W 2025 roku organizatorzy planują wprowadzenie kategorii poświęconej wodorowi. Podobne rewolucje dotykają World Rally-Raid Championship – organizator ASO zapowiedział, że to 2030 roku wszystkie zgłoszone samochody będą napędzane energią niskoemisyjną oraz World Rallycross – tutaj już na dobre rozpoczęto ściganie się na elektrykach o maksymalnej mocy 430 kW. Od 2022 roku na odcinkach specjalnych WRC samochody klasy Rally1 również mogą korzystać z silnika elektrycznego, który zwiększa moc aut do ponad 500 KM. Zmiany nie omijają Formuły 1. W latach 90. samochód F1 zużywał średnio 174 kg paliwa na wyścig. W 2005 roku już 150 kg, a trzy lata później 130 kg. Dziś silnik hybrydowy V6 z turbodoładowaniem, o pojemności 1,6 litra, potrzebuje 114 kg paliwa, ale to nic w porównaniu z ambitnymi planami, które zakładają ograniczenie zużycia do 70-80 kg mieszanki. Jak zapewniają producenci, następna generacja F1 będzie również wykorzystywać paliwo w 100 proc. odnawialne. Williams Racing idzie o krok dalej.
Zespół Formuły 1 przedstawił niedawno nową „zieloną” strategię zrównoważonego rozwoju, w której potwierdzono, że do 2030 roku firma stanie się przyjazna dla klimatu. Plany te obejmują nie tylko zerową emisję dwutlenku węgla, ale także działania mające na celu usuwanie tego gazu z atmosfery. Wśród szeregu inicjatyw, które zostaną podjęte w perspektywie krótko- i średnioterminowej są m.in.: zmniejszenie zużycia energii w siedzibie głównej Williamsa w Oxfordshire w Wielkiej Brytanii, ograniczenie produkcji odpadów i zużycia wody, a także wytwarzanie własnej „zielonej” energii czy poprawa zarządzania cyklem życia samochodów wyścigowych.
„Jako globalna platforma sportowa, F1 ma moc inspirowania milionów ludzi na całym świecie”. – wyjaśnia Jost Capito, dyrektor generalny Williamsa. – „ Dzięki wielu zaawansowanym technologiom powstają rozwiązania techniczne, które pomogą stawić czoła wyzwaniom, przed którymi stoi ludzkość. Mam nadzieję, że nasz cel, jakim jest odpowiedzialny rozwój w zgodzie z ochroną klimatu, będzie motywował do podobnych zmian wszystkich tych, którzy są związani z naszym sportem i nie tylko”.
Drogą podjętą przez Williamsa podążają inne firmy zajmujące się nowoczesnymi technologiami, krok po kroku wprowadzając na rynek coraz bardziej zrównoważone paliwa. Prodrive ECOpower, którego głównymi składnikami są biopaliwo drugiej generacji wytwarzane z odpadów rolniczych oraz e-paliwa powstające w wyniku wychwytywania dwutlenku węgla z atmosfery, redukuje emisję gazów cieplarnianych o 80 proc. w porównaniu z tradycyjną benzyną bezołowiową. Co najważniejsze producent – firma Prodrive – zapewnia, że opracowane w brytyjskiej wytwórni paliwo może być stosowane w silnikach spalinowych bez konieczności jakiejkolwiek ich modyfikacji. Prodrive ECOpower ma za sobą udane testy w Rajdzie Dakar – w ekipie Bahrain Raid Xtreme kierowcą jednego z Hunterów napędzanych tą mieszanką jest Sebastien Loeb.
„Jestem wielkim orędownikiem rozwoju sportów motorowych w obszarze opracowywania, testowania i promowania nowych technologii, które mogą pomóc w walce ze zmianami klimatycznymi”. – tłumaczy David Richards, prezes Prodrive. – „Dakar i Puchar Świata to idealne warunki do zaprezentowania korzyści, jakie przynoszą zrównoważone paliwa nowej generacji i pokazania, że można je stosować w autach do codziennej jazdy”.
Elektryki i hybrydy na dobre zagościły w rajdach motorowych. Podobną drogą podążają producenci aut napędzanych wodorem. FIA uruchomiła niedawno programy MissionH24 ACO i GreentGT, których celem jest wprowadzenie kategorii poświęconej prototypom napędzanym wodorem w 24-godzinnym wyścigu Le Mans 2025. To dzięki tej inicjatywie możliwy był start Toyoty Corolli H2 na torze Fuji. Ten epizod może stać się impulsem dla szybkiego rozwoju technologii wodorowych. W ostatnich czasie wiele krajów z Europy, Ameryki Północnej i Azji ogłosiło warte miliardy euro plany inwestowania w tę branżę. Po raz kolejny może okazać się, że droga do postępu wiedzie przez tory rajdowe.