Reklama / Before Header / 1200x125px

Nie taka zwykła opona

Testy Pirelli niekorzystne dla pomysłu FIA.
F. Pirelli.
F. Pirelli.

Bolid Formuły 1 rozpędza się od zera do „setki” w nieco ponad 2 sekundy. Podczas startu liczy się więc precyzja, skupienie oraz… przyczepność. Zapewnić ją może perfekcyjnie przygotowana opona. Zbyt zimne ogumienie spowodowuje, że bolid będzie buksował podczas ruszania, a pokonanie kilku pierwszych zakrętów może skończyć się wypadnięciem z toru. Z kolei przegrzanie opony przyczynia się do szybszego jej zużycia i utraty przez kierowcę kontroli nad autem. Jeśli dołożyć do tego zmieniającą się podczas wyścigu pogodę, walka inżynierów F1 o utrzymanie opon bolidu w optymalnym stanie przypomina „zabawę w kotka i myszkę”.

Opony stosowane w Formule 1 zaprojektowano do pracy w szczytowej temperaturze około 100 stopni Celsjusza, w zależności od mieszanki. Najłatwiejszym sposobem przygotowania ogumienia do wyścigu jest wstępne podgrzewanie opony, co w F1 robi się za pomocą specjalnych koców grzewczych już od lat 80. Dziś technika poszła do przodu i stosuje się coraz bardziej wyrafinowane rozwiązania, ale cel pozostaje ten sam. Zapewnić kierowcy najlepszą możliwą przyczepność i przewagę na starcie oraz utrzymać opony w odpowiednim stanie przez cały wyścig.

Właściwie przygotowanie

Jest pochmurno, ale sucho. Wszystko gotowe do rozpoczęcia ścigania. Zespół serwisowy zrobił swoją robotę. Podgrzane do niemal 70 stopni Celsjusza opony zostają przykręcone do bolidu i na ostanie sekundy jeszcze przykryte kocami. Wreszcie kierowca wsiada do auta i rusza na tor na okrążenie formujące. Jedzie zygzakiem, wykorzystując tarcie do utrzymania jak najwyższej temperatury ogumienia. Dojeżdża do pola startowego pewny, że on i jego team zrobili wszystko co możliwe, by dobrze rozpocząć wyścig. Gasną światła. Kierowca startuje z minimalnym buksowaniem kół i maksymalną przyczepnością. Bolid dobrze się prowadzi, co pozwala wyprzedzić kilku rywali. Na pierwszym zakręcie nagrzane opony świetnie pracują i udaje się utrzymać dobrą prędkość. Kierowca mija jeszcze dwa auta. Wychodzi na prostą i przyśpiesza. Awansował o kolejne miejsca dzięki perfekcyjnie przygotowanym oponom. Wyścig zaczął się idealnie. Wszystkie elementy zgrały się w czasie.

Idealna temperatura

Istnieją różne typy opon F1 na suchą i mokrą nawierzchnię oraz tzw. opony przejściowe. Idealna temperatura pracy każdej z nich jest inna i zwykle waha się od około 90 do 110 stopni Celsjusza. Przy czym twarde opony mają wyższą idealną temperaturę roboczą niż miękkie i dłużej się nagrzewają. Dlaczego więc zespoły F1 nie używają tylko miękkich opon? Ze względu na ich żywotność. Im cieplejsza opona, tym więcej traci gumy i szybciej trzeba ją wymienić. Z kolei bardzo twarde opony potrzebują znacznie więcej czasu do osiągnięcia właściwej temperatury i w trakcie jazdy nie będą dawać odpowiedniej przyczepności. Zanim nagrzeją się do około 100 st. Celsjusza bolid może po prostu wpaść w poślizg lub jego osiągi będą znacznie gorsze od rywali.

Podczas wyścigu samochody F1 osiągają ogromne prędkości i ostro pokonują szybkie zakręty. Tarcie opony o nawierzchnię toru zwiększa ilość ciepła i powoduje nagrzewanie się gumy, co wpływa na osiągi. Gdy opona osiągnie maksymalną temperaturę zaczyna po prostu ulegać zniszczeniu, a kierowca traci przyczepność i kontrolę. Musi zjechać do boksu by wymienić ogumienie. I „zabawa” zaczyna się od początku. Nowe opony muszą być odpowiednio nagrzane w garażu, ale po wymianie mogą jeszcze przez chwilę nie działać z optymalna wydajnością. Kierowca musi je więc szybko nagrzać, jednocześnie nie tracąc kontroli nad bolidem. Jak widać, przez cały wyścig F1 trwa walka o osiągnięciu kruchego balansu między zużyciem opony a jej temperaturą. Zarówno kierowca, jak i team serwisowy dążą do tego, aby jak najdłużej utrzymać bolid na rozgrzanym oponach, które dają właściwą przyczepność – a co za tym idzie przyśpieszenie, zwrotność i moc hamowania. Niemniej muszą być bardzo uważni. W F1 wszystko dzieje się bardzo szybko.

Od 2024 roku bez koców?

FIA od kilku lat zmienia przepisy dotyczące stosowania koców grzewczych. Obecnie komplet opon w bolidzie F1 można podgrzewać tylko do 70 stopni Celsjusza. Wcześniejsze regulaminy dopuszczały podgrzewanie przedniego ogumienia do 100 stopni, a tylnego do 80 stopni. To oznacza, że kierowcy muszą w większym stopniu koncentrować się na okrążeniu rozgrzewkowym, tak aby osiągnąć optymalna temperaturę opon. Ale FIA od jakiegoś czasu mówi o całkowitym wycofaniu koców grzewczych w Formule 1. Planowano, że nastąpi to już w sezonie 2024, jednak po testach Pirelli zdecydowano się na kolejne odsunięcie tej decyzji w czasie. Wielu ekspertów zwraca uwagę, że rezygnacja z podgrzewania opony zwiększy ryzyko wypadków. Kierowcy testujący nowe opony jednoznacznie potwierdzili, że dopiero po kilku okrążeniach uzyskali pełną kontrolę nad bolidem. Jeśli zakaz stosowania koców grzewczych wejdzie kiedyś w życie, konieczne będą zmiany w przepisach i nowe rozwiązania technologiczne przy produkcji mieszanek do opon Formuły 1.

Total
0
Shares
Poprzedni
Niezwykłe Porsche 911 Dakar RED58 Special w hołdzie Sobiesławowi Zasadzie

Niezwykłe Porsche 911 Dakar RED58 Special w hołdzie Sobiesławowi Zasadzie

Porsche Polska we współpracy z fabryką w Stuttgarcie-Zuffenhausen w ramach

Następny
Gdańsk znów liderem. Sosnowiec zwycięża w kategorii poniżej „300”
F. Evan Simons on Unsplash.

Gdańsk znów liderem. Sosnowiec zwycięża w kategorii poniżej „300”

Miasto przyjazne kierowcom, czyli jakie?

Może Ci się spodobać
Total
0
Share